Bycie prawdziwym w EFT

Czasami zdarza się, że chcemy coś zmienić w swoim życiu, ale nie wiemy jak to się stało, że w ogóle mamy taki problem w życiu. Mówimy, że to podświadomość, że mamy takie głębokie przekonanie, że tak zostaliśmy wychowani, itd. I choć nie wiemy skąd mamy ten problem, podejmujemy próbę, aby się z niego uwolnić. Decyzja o zmianie to 50% sukcesu, ale wcielenie tej decyzji w życie czasem okazuje się trudniejsze. Jeśli chcemy użyć EFT do wprowadzania zmian w sobie, to masz kilka sposób, których możesz użyć.

– opukać się na gotowe rundki pisane lub nagrane na YT

– udać się na sesje EFT

– pracować samemu nad problemem

Jeśli zdecydujesz się na sesje lub pracę własną ważne jest, abyś pamiętał o byciu szczerym do bólu z sobą samym. Czasem nie jest to proste, aby od razu dotrzeć do sedna sprawy. Aby tak się stało potrzebne są dwie rzeczy: gotowość do bycia szczerym i pomocnicze pytania, dzięki którym uda się nam wejść na głębsze poziomy.

Co to jest prawdziwość w EFT?

To dotarcie do głębokiej prawdy w nas i powiedzenie tego na głos. Czasem tą prawdę wyrażamy słowami a czasem uczuciami. Jest ona często zakopana pod stosem maskujących uczuć, przekonań, skojarzeń i interpretacji dlaczego mamy takie życie a nie inne.

Okazuje się, że odkrycie tej prawdziwości w nas jest jednocześnie bardzo proste i trudne. Proste w wykonaniu ale trudne w tym, aby w ogóle się za to zabrać.

Prawdziwe są uczucia. Myśli i przekonania bez emocji, są neutralne i nie tworzą problemu. Dlatego tak ważne jest, aby szczerze samemu przed sobą przyznać się do tego co czujemy. Nie musisz mówić o tym nikomu innemu, jeśli z różnych powodów nie chcesz. Powiedz to sobie. Stań z tą prawdą oko w oko a potem ją zmień na taką, jaką chcesz.

Ale jak dotrzeć do tych głęboko prawdziwych uczuć?

Oto kilka pomocniczych pytań, których zadawanie pomoże ci wejść na coraz głębsze poziomy siebie samego w problemie, z którym pracujesz:

– co jest strasznego w … ?

– co jest/będzie najgorsze w … ?

– dlaczego … ?

– co to mówi o mnie ?

– jak się czuję z … / jako… / bez… ?

Oto przykład jak można dojść do głębokich uczuć w sobie:

Wyobraźmy sobie Krystynę, rozwódkę, matkę 2 dzieci, pracującą w biurze księgowym. Pewnego dnia dowiaduje się, że firma zdecydowała się ograniczyć koszty i że jedna osoba zostanie zwolniona. Oczywiście wszyscy w biurze są w stresie, bo nie padły żadne sugestie, kogo może dotyczyć to zwolnienie. Prawda jest taka, że każdy się boi, że padnie na niego. Natomiast każdy ma inne powody, aby się bać.

Krystyna też czuje stres, choć w pracy i przed dziećmi stara się ukrywać, że boi się że padnie na nią. Uśmiecha się, żartuje, pociesza siebie i inne koleżanki, że przecież w ich zawodzie na pewno znajdą pracę. Jednocześnie zaczęła gorzej sypiać, jeść więcej słodkości i łatwiej irytuje się w kontaktach z dziećmi.

Poziom 1

Gdyby chciała zrobić sobie EFT to pewnie zaczęłaby od stwierdzenia „boję się, że stracę pracę”. I słusznie, bo jest to prawdziwe. Ale prawda ma też swoje poziomy. Jeśli chcemy zejść głębiej musimy się zapytać „dlaczego boisz się stracić pracę?” Pierwsza logiczna odpowiedź to „no jak to dlaczego? Przecież muszę pracować, żeby zarabiać, mieć pieniądze na utrzymanie, mam dzieci, rachunki, itp.”

Poziom 2

Idąc piętro niżej widzimy, że problemem nie jest to, że straci pracę, ale to, że nie będzie mieć pieniędzy”. Gdyby miała oszczędności pozwalające utrzymać się jej bez pracy np. rok, dwa lub dłużej, to czy jej stres byłby tak samo silny? Oczywiście, że nie. Najwyżej było by jej przykro, że na nią padło, ale strach nie byłby problemem. Kiedy już wiemy, że drugim poziomem jest brak pieniędzy, warto ustalić jaka emocja za tym stoi. Najpowszechniejszą odpowiedzią jest „boję się, że nie będę mieć pieniędzy”. Idźmy zatem jeszcze głębiej.

Poziom 3

            Jeśli Krystyna boi się, że nie będzie mieć pieniędzy na utrzymanie, rachunki, itp. to znów w tym przypadku pytanie „dlaczego” będzie już nieco nielogiczne i wręcz możemy zirytować Krystynę. Bardziej adekwatne będzie pytanie „a co się stanie jak zabraknie ci pieniędzy na utrzymanie? co będzie najgorsze?”. Odpowiedzi mogą być różne

– będę musiała odmówić moim dzieciom różnych rzeczy

– będę musiała poprosić o pomoc rodzinę

– zabraknie mi pieniędzy na rachunki

– zabraknie mi pieniędzy na jedzenie

– będę musiała się wyprowadzić z mieszkania (wynajem lub niemożność spłaty kredytu)

Każda z tych odpowiedzi niesie za sobą inne aspekty i emocje.

Wyobraźmy sobie, że Krystyna odpowiedziała, że najgorsze dla niej będzie to, że zabraknie jej pieniędzy na jedzenie.

Poziom 4

Kiedy mówimy o braku pieniędzy na jedzenie dla dzieci i siebie, zbliżamy się do fundamentalnego poziomu życia i śmierci. Logika podpowiada nam, że przecież rodzina jej pomoże, może ojciec dzieci, przyjaciele, może dostanie jakieś zasiłki, pomoc społeczną itp. W naszej rzeczywistości niewiele osób doświadcza prawdziwego głodu, ale łatwo jest znajdywać rozwiązania dla nie swoich problemów. Krystyna na głębszym poziomie boi się głodu.

Poziom 5

Głód oznacza śmierć. Dosłownie.

Mamy zatem ciąg: brak pracy = brak pieniędzy = brak jedzenia = głód = śmierć

Gdyby chciała zrobić sobie EFT, warto byłoby zbudować ustawienie z całego ciągu i użyć go w rundzie negatywnej. Efektem takiej rundy będzie rozluźnienie stresu i przebłysk świadomości, że oczywiście nie umrze z głodu, bo: mama, teściowa, rodzina, przyjaciele, itp.

To jednak nie oznacza końca EFT.

Oczywiście gdyby Krystyna na początku wybrała inną odpowiedź mielibyśmy inny ciąg. Możemy go użyć teraz. Wyobraźmy sobie, że Krystyna mówi, że już nie boi się stracić pracy, ale będzie jej głupio przed rodziną, bo nie chce prosić ich o pomoc. Niezależnie czy ta odpowiedź padłaby na początku, lub po rundce na strach, sprawdźmy jak możemy zejść głębiej i odkryć jaka prawda kryje się w problemie z rodziną.

Poziom 1

„Nie chcę prosić rodziny o pomoc” – dlaczego?

Bo sami nie mają dużo i mama będzie narzekać i się martwić.

Poziom 2

„Co będzie najgorsze w tym, że mama będzie narzekać i się martwić?”

To pytanie pozwala nam poszukać głębszych warstw problemu. Wyobraźmy sobie, że Krystyna odpowie, że będzie czuła się winna, że to przez nią mama się martwi. Zatem poczucie winy będzie drugim poziomem.

Poziom 3

W przypadku poczucia winy i zdania które mu towarzyszy „to moja wina”, „to przeze mnie …” mamy wrażenie, że dotarliśmy do dna. Co może być głębiej niż poczucie winy? Jakie zadać pytanie? Można sformułować je tak „co to o tobie mówi, że sprawiłaś, że mama się przez ciebie martwi?” Przechodzimy tu z poziomu uczuć na poziom przekonań na własny temat. Wyobraźmy sobie, że Krystyna odpowie np. „jestem życiowym nieudacznikiem”.

To stwierdzenie daje nam 3 poziom. Weszliśmy na poziom myślenia na swój temat i teraz musimy sprawdzić, czy to co powiedziała o sobie Krystyna to prawda czy nadinterpretacja. Powiedziała „jestem życiowym nieudacznikiem” więc najprościej jest zapytać się „dlaczego tak myślisz?”

W odpowiedzi możemy usłyszeć „bo nic mi w życiu nie wyszło: rozwiodłam się, stracę pracę, nie zrobiłam tego, tamtego, nie udało mi się…, zawiodłam…., itp.” Żeby wejść na kolejny poziom musimy zapytać o uczucia.

Poziom 4

Kluczowe teraz będzie pytanie o uczucia: „jak się czujesz, jako życiowy nieudacznik” albo „jakie to uczucie być życiowym nieudacznikiem?” Krystyna odpowiada „beznadziejnie”.

Dotarliśmy do uczucia beznadziejności. Jeśli od tego momentu prześledzisz całą rozmowę do początku, może się to wydawać oczywiste, że Krystyna czuje się beznadziejnie. Dzięki dodatkowym, pogłębiającym pytaniom dowiedzieliśmy się, że ta beznadzieja dotyczy nie tylko jej potencjalnej utraty pracy, ale też tego jak się z tym czuje na głębszym poziomie oraz co o sobie myśli. Dotarliśmy niemal do dna. Można się zatrzymać na tym poziomie albo spróbować iść jeszcze głębiej.

Poziom 5

Aby sprawdzić czy coś się jeszcze kryje pod uczuciem beznadziejności zapytajmy Krystynę „co jest najgorsze w czucie się beznadziejnie?” Wyobraźmy sobie, że Krystyna odpowie „nic nie mogę zrobić”. Bingo. Beznadzieja to stan braku nadziei czyli nie widzimy szans na jakąś zmianę. W efekcie nic nie robimy, bo jaki jest sens podejmować jakiekolwiek działania jeśli nie widzę szansy zmiany?

A teraz spójrzmy co robi Krystyna od czasu gdy dowiedziała się, że będzie redukcja etatu w pracy? Stresuje się i nic więcej. Nie przegląda ogłoszeń o pracę, nie szuka jej aktywnie. Pracuje i czeka na to, aż ktoś inny zdecyduje o jej losie. To głębiej ukryte poczucie beznadziei sprawia, że nie bierze swojego losu w swoje ręce.

Joanna Chełmicka, Instytut EFT, 2015